W wielkim warsztacie, jakim jest nowoczesny marketing internetowy, każde narzędzie ma swoje zadanie. A jakie zadanie mają firmowe strony internetowe? Jeśli ich jedyną funkcją jest „istnienie w internecie”, to masz w ręku drogie i bezużyteczne narzędzia. Czas je naostrzyć i zaprząc do konkretnej pracy: generowania zysków dla Twojej firmy. Oto jak to zrobić.
Narzędzie #1: Klarowny komunikat (Otwieracz do rozmowy)
Twoja strona musi być jak dobrze skonstruowany otwieracz – ma natychmiast przykuć uwagę i otworzyć drogę do dalszej rozmowy. Klient biznesowy, wchodząc na stronę, musi od razu wiedzieć, czy dobrze trafił. Zadbaj, aby w widocznym miejscu znalazła się prosta odpowiedź na pytanie: „Jaki konkretny problem biznesowy rozwiązuje Twoja firma?”. Unikaj marketingowego języka, postaw na konkret.
Narzędzie #2: Dowody wiarygodności (Młotek do wbijania zaufania)
W biznesie zaufanie to fundament. Twoja strona musi użyć ciężkich argumentów, by je zbudować. Najlepsze „młotki” do wbijania zaufania to:
-
Studia Przypadków: Pokaż, jak wyglądała sytuacja klienta PRZED i PO współpracy z Tobą. Liczby i konkretne rezultaty to najlepszy dowód.
-
Opinie: Proś zadowolonych klientów o krótką rekomendację. To nic nie kosztuje, a buduje ogromną wiarygodność.
-
Certyfikaty i nagrody: Jeśli je masz, pokaż je. To sygnał dla rynku, że jesteś profesjonalistą.
Narzędzie #3: Magnes na leady (Wędka do łowienia kontaktów)
Sama prośba o kontakt to za mało. Skuteczny marketing internetowy polega na przyciąganiu, a nie nagabywaniu, dlatego musisz zarzucić przynętę. Stwórz coś, co będzie na tyle wartościowe dla Twojego potencjalnego klienta, że chętnie „zapłaci” za to swoimi danymi kontaktowymi. Co może być taką przynętą?
-
Kalkulator ROI: Narzędzie, które pozwoli klientowi oszacować, ile zaoszczędzi dzięki Twojemu rozwiązaniu.
-
Raport branżowy: Analiza trendów lub problemów, z którymi mierzy się Twój klient.
-
Checklista do pobrania: Praktyczne narzędzie ułatwiające pracę.
Narzędzie #4: Prosta miara sukcesu (Suwmiarka do mierzenia efektów)
Nie musisz być analitykiem, by mierzyć, czy Twoje strony internetowe naprawdę działają. Wystarczy prosta miarka. Regularnie sprawdzaj, ile zapytań, które można przekuć w realną sprzedaż, pochodzi z formularzy na stronie. Jeśli ta liczba jest bliska zera, to znak, że Twoje narzędzie jest tępe i wymaga naostrzenia. Skup się na tej jednej, kluczowej liczbie – reszta to tylko szum informacyjny.
Artykuł sponsorowany